Dzisiaj coś na chłodne poranki – aplikacja Pocket Heater.
Po uruchomieniu wyświetla spiralę grzejną i pięknie narysowany przełącznik mocy grzania:
Oczywiście przesuwając dźwignię powodujemy jaśniejsze lub ciemniejsze „żarzenie” spirali, ale to nie wszystko.
Aplikacja zmusza podzespoły iPhone-a do pracy z maksymalną mocą, co powoduje że iPhone naprawdę się grzeje! Co prawda na efekt trzeba chwilę poczekać, ale jest on wyraźny.
Oczywiście cała energia cieplna pochodzi z akumulatora telefonu, więc lepiej po zakończeniu grzania doładować telefon.
Bezsensowne? Tak! Fajne? Bardzo!
Więcej informacji jak zwykle w AppStore.
Update:Wygląda na to, że Apple usunęło aplikację ze sklepu za zbyt szybkie wyładowywanie baterii.Szkoda – w końcu aplikacja służyła do zabawy i chyba dla każdego jest jasne że jej użycie przez dłuższy czas jest bez sensu.Trudno – może pojawi się w drugim obiegu…