Wprowadzenie Skype na iPhone (pisałem o tym w poprzedniej notce) odbiło się szerokim echem.
Przede wszytkim – aplikacja została ściągnięta w ciągu pierwszych dwóch dni ponad milion razy.
Po drugie – większość użytkowników poczuła się niemile zaskoczona informacją, że rozmowy audio są dostępne tylko przez WiFi. Sieć komórkowa odpada 🙁
Po trzecie – T-Mobile pomimo to zapowiedział, że zablokuje ruch VoIP ze Skype w swojej sieci. Przypominam, że T-Mobile jest wyłącznym sprzedawcą iPhone w pięciu europejskich krajach i niewyłącznym w wielu innych (w tym w Polsce).
Można się irytować na tak nerwową reakcję, można oskarżać Apple o koniunkturalizm – bo to oni z pewnością wymusili ograniczenie funkcjonalności Skype.
Ale musimy też pamiętać o modelu biznesowym całego przedsięwzięcia. To operatorzy wzięli na siebie koszty sprzedaży iPhone, jednocześnie godząc się na płacenie haraczu od każdego centa pobranego abonamentu.
Gdyby nie operatorzy, iPhone nie byłby tak popularny. Gdyby nie popularność – nie byłoby tylu świetnych aplikacji.
I koło się zamyka.
Btw, aplikacja Gadu-Gadu na iPhone wymaga niestety wykupienia miesięcznego abonamentu. IMHO słaba decyzja – nie dało się utrzymać aplikacji z reklam, tak jak normalnego komunikatora?
Można posługiwać się Skype’m w 3G i Edge. Sam to robię 🙂